Pokolenia na trzeciej edycji Granatowych Gór

– Literatura może nie nauczy jak żyć, ale o urodzie życia dowiemy się całkiem sporo – powiedział podczas ostatniego dnia Festiwalu Słowa Granatowe Góry prof. Ryszard Koziołek.

Festiwal już po raz trzeci przyciągnął do Wisły najlepsze polskie pisarki i pisarzy, fanów literatury i wszystkich tych, którzy chcieli spotkać się, żeby posłuchać i porozmawiać o książkach. Nie zabrakło spacerów, warsztatów, kameralnych spotkań w przestrzeni miejskiej, w Parku Kopczyńskiego, nad Wisłą i w amfiteatrze. Na czterech scenach festiwalowych uczestnicy mogli wziąć udział w kilkudziesięciu spotkaniach literackich i dyskusjach, podczas których padały niezwykle ważne słowa. Tym razem na festiwal złożyły się trzy sceny dla dorosłych – scena na rynku, w bibliotece i nad rzeką oraz debiutująca scena dla dzieci – Granatowe Pagórki. Pod namiotem w Parku Kopczyńskiego od 1 czerwca dzieci mogły wziąć udział w warsztatach, spotkać się z pisarzami, porozmawiać o przyrodzie, dowiedzieć się kim była Wisława Szymborska i Jurek – chłopak z Wisły.

– Tematem przewodnim tegorocznego programu były pokolenia. Rozmawialiśmy o tym, jak nawzajem się rozumieć, jak patrzeć na innych, jak z nimi rozmawiać. Patrzyliśmy na literaturę dziecięcą i młodzieżową, rozmawialiśmy o nowych tłumaczeniach klasyków. To oczywiście tylko część dyskusji – nie zabrakło Jerzego Pilcha, Śląska, spotkań z poezją i reportażem – mówi Andrzej Drobik, dyrektor programowy festiwalu.

Przez cztery dni centrum Wisły zapełniło się fanami literatury z całej Polski, którzy mogli poznać lepiej także samą Wisłę i posłuchać świetnej muzyki.

– Wiemy, że festiwal przyciąga ludzi z różnych stron. Dlatego staramy się, żeby jak najlepiej czuli się w Wiśle i mogli dowiedzieć się o niej więcej. Dlatego w programie festiwalu znalazła się też dyskusja o ordynacji kobiet w Kościele Ewangelicko-Augsburskim, można było zwiedzić kościół w centrum, a przewodnikiem był ksiądz proboszcz Waldemar Szajthauer, można było też wybrać się na jeden z niezwykłych spacerów, jak choćby śladami Jerzego Pilcha, czy śladami pozytywistów w Wiśle – mówi Katarzyna Czyż-Kaźmierczak, dyrektorka Wiślańskiego Centrum Kultury.

Sam festiwal spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem zarówno pisarek i pisarzy, jak i gości festiwalowych – w mediach społecznościowych pojawiło się kilkaset opinii o niezwykłej atmosferze wydarzenia, wiele osób wskazywało, że Granatowe Góry szybko stały się ich ulubionym festiwalem literackim w Polsce.

– Po kolejnym roku oddalenia się od Jerzego Pilcha, chyba rozumiemy go coraz lepiej, a w każdym razie mamy pewność, że Pilch nie przestaje do nas mówić i chyba mówi rzeczy coraz mądrzejsze. Nie dlatego, że on się zmienił, ale chyba my dorastamy do jego czytania – mówił podczas festiwalu prof. Ryszard Koziołek.

Osobne podziękowania dla wszystkich, dzięki którym to wydarzenie mogło mieć miejsce, wygłosił Tomasz Bujok, burmistrz Miasta Wisła na zakończenie festiwalu.

– Dziękuję organizatorom, ale dziękuję też wszystkim podmiotom, które sprawiły, że mogliśmy się po raz kolejny spotkać z literaturą, po raz kolejny tworzyć wydarzenie, które wymyka się wszystkiemu, co do tej pory przeżywaliśmy. Dziękuję instytucjom kultury, jednostkom samorządowym, a przede wszystkim wiślańskim przedsiębiorcom, którzy uwierzyli, że to nasz wspólny festiwal. Bez Was to by się nie udało – mówił.